UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem
Joomla Extensions

W ostatni weekend rozegrano spotkania ósmej kolejki w "Keeza" Klasie Okręgowej grupie 2. W ramach tej serii gier, pierwszy zespół Stali Szczecin zmierzył się na wyjeździe z zamykającym tabelę, Energetykiem Gryfino. Spotkanie obfitowało w bramki, a także w niewykorzystane sytuacje podbramkowe z obydwu stron. Kibic, który spóźnił się na to spotkanie piętnaście minut, mógł być niezwykle zdziwiony wynikiem jaki zastał. Sześć goli, z czego cztery dla podopiecznych trenera Adama Paliwody zobaczyli ostatecznie kibice zgromadzeni na stadionie w Gryfinie. Drugie wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie dało naszej drużynie awans na piąte miejsce w ligowej tabeli.

Energetyk Gryfino - Stal Szczecin 2:4 (1:4)

Bramki: Rafał Komar x3, Marcel Wójtowicz

Skład: Jarząbek - Wis, Lis, Cydzik, Wilczyński (81' Waszak) - Wójtowicz (65' Mielnikiewicz), Storek (46' Wośkowiak), Bogacz (73' Mokrzycki), Bakun (40' Jasiński), Tokarewicz (65' Pankowski) - Komar

Pierwszy ofensywny wypad drużyny Stali Szczecin, zakończył się bramką na 0:1. W 5 minucie meczu, Marcin Storek posłał prostopadłą piłkę do Rafała Komar, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył mocno po ziemi, nie dając szans bramkarzowi. Minutę później, Marcin Storek posłał kolejne, infiltrujące podanie w pole karne do Rafała Bakuna, skrzydłowy Stalówki dośrodkował futbolówkę przed bramkę gdzie znajdował się kompletnie niepilnowany Rafał Komar, który strzałem szczupakiem z najbliższej odległości uderzył do pustej bramki. Po sześciu minutach mieliśmy, więc prowadzenie gości, 0:2. W 13 minucie spotkania sędzia podyktował rzut wolny dla Stalówki. Do bramki było około 20-22 metry. Po krótkiej konsultacji pomiędzy Marcinem Storkiem a Rafałem Komarem, przy piłce został ten drugi. Komar uderzył tuż nad murem, a próbujący interweniować golkiper Energetyka nie miał w tej sytuacji żadnych szans. W ten oto sposób, po trzynastu minutach był wynik, 0:3, a Rafał Komar skompletował klasycznego hattricka. 

W kolejnych minutach gra się wyrównała, a przez piętnaście minut niewiele działo się pod obiema bramkami. W 32 minucie z pozoru niegroźna sytuacja zamieniła się w bramkę na 0:4. Marcel Wójtowicz dośrodkowywał spod linii bocznej z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy, Zrobił to na tyle dobrze, że piłka przeleciała nad stojącym na czwartym metrze bramkarzem i wylądowała w bramce gospodarzy. W doliczonym czasie gry do pierwszej połowy arbiter dopatrzył się przewinienia Patryka Lisa w polu karnym i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Po strzale zawodnika Energetyka piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole gry, ostatecznie to gospodarze opanowali futbolówkę i zdołali oddać strzał z szesnastu metrów, piłka po drodze odbiła się od próbującego zablokować strzał Kajetana Wisa i wylądowała w bramce Mateusza Jarząbka tuż przy słupku. Do przerwy mieliśmy więc prowadzenie Stali Szczecin, 1:4.

W przerwie grającego z żółtą kartką Marcina Storka zmienił powracający po kontuzji Jakub Wośkowiak. Trzy minuty po wznowieniu gry stanął on przed ogromną szansą na podwyższenie wyniku. Piłkę z lewej strony dośrodkował Andrzej Wilczyński, a Wośkowiak znalazł się kompletnie niepilnowany pięć metrów przed bramką gospodarzy, niestety jego uderzenie głową kapitalnie zdołał obronić bramkarz Energetyka, który w ostatniej chwili bardzo dobrze skrócił kąt naszemu zawodnikowi i odbił piłkę na rzut rożny. Po rzucie rożnym do strzału głową doszedł Tomasz Cydzik, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała ponad poprzeczką. Pięć minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym piłka spadła na jedenasty metr do kompletnie nieobstawionego zawodnika Energetyka, a ten huknął z całej siły i nie dał żadnych szans Jarząbkowi, 2:4. W 62 minucie po raz kolejny na lewej stronie pokazał się Andrzej Wilczyński, który dośrodkował w pole karne do Rafała Komara, a ten zgrał piłkę klatką piersiową do nabiegającego Wośkowiaka. Pomocnik Stalówki uderzył z pierwszej piłki, ale piłka minimalnie minęła słupek bramki Energetyka.

 W 75 minucie Andrzej Wilczyński znalazł się tym razem po prawej stronie boiska i dośrodkował piłkę na dalszy słupek do zamykającego akcję Krystiana Jasińskiego, ten uderzył potężnie lewą nogą w krótki rog, ale bramkarz zdołał odbić piłkę na rzut rożny. W 78 minucie Stalówka otrzymała rzut wolny pośredni po tym jak bramkarz złapał piłkę podaną mu przez jednego ze swoich kolegów. Po krótkim podaniu, strzał z czternastu metrów oddał Rafał Komar, ale bramkarz gospodarzy świetnie odbił piłkę nogami. Minutę później po raz kolejny próbował Komar, tym razem technicznie, strzał ten zdołał odbić bramkarz, ale prosto pod nogi Wośkowiaka, niestety strzał pomocnika Stalówki był zbyt lekki i w środek bramki, golkiper nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki. W 83 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Mateusz Pankowski, ale i to uderzenie zdołał odbić golkiper Energetyka. W doliczonym czasie gry jeszcze raz technicznie próbował uderzać Komar, ale tym razem piłka o centymetry minęła słupek bramki. Ostatecznie zwyciężamy w Gryfinie z Energetykiem, 2:4.

Klub Sportowy "Stal" Szczecin
ul. Bandurskiego 35
71-685, Szczecin
Zostań sponsorem
Projekt i wykonanie: i2o