UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.

Zrozumiałem
Joomla Extensions

Przełamanie w Sądowie! Biali Sądów – Stal Szczecin 1:4 (1:3)

W rozgrywanym w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych meczu, Stal Szczecin pokonała na wyjeździe Białych Sądów, 4:1 i w ten sposób zakończyła serię pięciu meczów bez zwycięstwa. Gole w niedzielnym spotkaniu zdobywali Konrad Pyś, który dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy, a także Mariusz Sypuła oraz Mateusz Wiśniewski.

Biali Sądów – Stal Szczecin 1:4 (1:3)

Bramki: Pyś x2, Sypuła, Wiśniewski

Skład: Jarząbek – Ceglarek, Maciej Dochniak, Mikołaj Waszak(46’ Mołda), Woźniak – Malczewski, Wojciech Dochniak, Pyś, Wiśniewski, Witczak(90’ Pawłowski) – Sypuła.

Silnie wiejący wiatr miał być kluczem do doboru taktyki na to spotkanie. Po rozmowach z zawodnikami zdecydowano, że jeżeli uda się wygrać losowanie wybieramy grę z wiatrem w pierwszej połowie aby uzyskać przewagę. Jak się potem okazało był to strzał w dziesiątkę. Gospodarze mieli ogromne trudności z wyprowadzeniem piłki z własnej strefy obronnej. Gdy próbowali zagrać dłuższą piłkę, ta zawracała niemalże pod nogi zawodnika kopiącego ją.

Pierwsza bramka spotkanie padła w piętnastej minucie meczu. Wojciech Dochniak dośrodkował z rzutu rożnego płasko, mocno, tuż nad ziemią do piłki dopadł Konrad Pyś i wślizgiem umieścił piłkę w bramce. Pięć minut później Stalówka poszła za ciosem i podwyższyła prowadzenie. Piotr Witczak podał z lewej strony płasko, po ziemi w pole karne do piłki dopadł na jedenastym metrze Konrad Pyś, uderzył bez zastanowienia lewą nogą futbolówka odbiła się jeszcze od obrońcy i wpadła do bramki.

W 31 minucie gospodarzom udało się zdobyć bramkę kontaktową pomimo, że to nasi zawodnicy dwukrotnie mieli okazję do podwyższenia rezultatu na 3:0, ale Mariusz Sypuła i Mateusz Wiśniewski przegrywali pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Po pół godzinie gry mieliśmy więc wynik 2:1 dla Stalówki. W 40 minucie Mariusz Sypuła był już jednak bezbłędny, sprytnie przepuścił sobie piłkę obok obrońcy i znalazł się po raz kolejny w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem i plasowanym strzałem z dwudziestu metrów nie dał mu żadnych szans. Do przerwy mieliśmy więc prowadzenie Stalówki, 3:1.

Po przerwie mimo, że to Biali grali z wiatrem nie byli w stanie tej przewagi wykorzystać, a nasi zawodnicy kilkukrotnie zagrozili bramce przeciwnika. W 59 minucie Konrad Pyś stanął przed szansą na skompletowanie hattricka, niestety jego strzał bramkarz zdołał sparować na słupek, skończyło się tylko na strachu dla gospodarzy. W 75 minucie Piotr Witczak dograł piłkę do Mateusza Wiśniewskiego, który po raz kolejny znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale po raz kolejny golkiper Białych okazał się lepszy i odbił piłkę na rzut rożny. Po tym właśnie rzucie rożnym swoją okazję miał rezerwowy Jan Mołda, ale piłka po jego uderzenie poleciała nad poprzeczką.

Trzy minuty później jeszcze jedną okazję miał Mariusz Sypuła. Po prostopadłym podaniu od Dominika Ceglarka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem ale jego uderzenie lewą nogą minęło słupek bramki gospodarzy. I wreszcie nadeszła 89 minuta. Piotr Witczak w niegroźnej sytuacji został sfaulowany w polu karnym przez jednego z obrońców Białych i prowadzący to spotkanie sędzia Dróżka podyktował rzut karny. Do jego wykonania wyznaczony był Wojciech Dochniak, który jednak oddał piłkę Mateuszowi Wiśniewskiemu. Wiśniewski uderzył w swój lewy, górny róg i po rękach bramkarza w końcu go pokonał i ustalił wynik spotkania na 4:1 dla Stalówki.

Klub Sportowy "Stal" Szczecin
ul. Bandurskiego 35
71-685, Szczecin
Zostań sponsorem
Projekt i wykonanie: i2o