W spotkaniu dwudziestej piątej serii spotkań Szczecińskiej Klasy Okręgowej, po trzymającym do końca w napięciu meczu drużyna Stali Szczecin pokonała na wyjeździe Odrę Chojna, 3:2. Dla Stalówki jest to czwarte zwycięstwo w ostatnich pięciu spotkaniach. Od pierwszego gwizdka sędziego Bieńka podopieczni przejęli inicjatywę i dyktowali warunki na boisku w Chojnie. Gospodarze próbowali odgryzać się głównie za pomocą dłuższych piłek za linię obrony oraz stałych fragmentów. Gdyby nasi zawodnicy zachowali więcej zimnej krwi pod bramką rywali, już w pierwszej połowie mogliby rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, tak się jednak nie stało dzięki czemu kibice zgromadzeni na stadionie do końca mogli mieć nadzieję na zwycięstwo gospodarzy.
Odra Chojna - Stal Szczecin 2:3 (0:1)
Bramki: Ceglarek, Pyś x2
Skład: Jarząbek - Żurawik, Cydzik, Wis, Woźniak (68' Wojciech Dochniak) - Grązka, Malczewski, Ceglarek, Kowalski (90' Mazurek), Pyś - Wiśniewski (68' Michał Jęśko).
Już pierwsza dobra okazja pod bramką gospodarzy przyniosła Stalówce bramkę. W 16 minucie Konrad Pyś przerzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem, do zmierzającej do bramki futbolówki próbowało dopaść dwóch obrońców Odry jednak najszybszy był Dominik Ceglarek, który głową z najbliższej odległości skierował piłkę do pustej bramki. W 23 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym gospodarzy wyskoczył Tomasz Cydzik, niestety po jego strzale piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki. W 32 minucie Dominik Ceglarek ładnie zabrał się z piłką po prawej stronie boiska i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, zdecydował się na strzał z szesnastu metrów, ale prosto w środek bramki i golkiper Odry bez problemu obronił to uderzenie. W 38 minucie swoją okazję na zdobycie bramki miał Bartłomiej Malczewski, którego futbolówka odnalazła w polu karnym, niestety silne uderzenie rozgrywającego Stalówki obronił bramkarz z Chojny.
Drugę połowę meczu lepiej rozpoczęli zawodnicy Odry. W 47 minucie gospodarze wykonywali rzut wolny spod linii bocznej boiska na wysokości pola karnego. Do dośrodkowania po zamieszaniu doszedł jeden z zawodników Odry, z pierwszym uderzeniem poradził sobie jeszcze Mateusz Jarząbek, ale przy dobitce był już bezradny, 1:1. Podopieczni Tomasza Jechny zdołali odpowiedzieć na to trafienie już po trzech minutach. Konrad Pyś otrzymał podanie za linię obrony po lewej stronie boiska, bramkarz Odry zdecydował się na wyjście z bramki, popularny "Pysiu" wykorzystał zawahanie bramkarza i spokojnym lobem lewą nogą zdobywa gola na 2:1 dla Stalówki. Już po minucie nasza drużyna mogła podwyższyć prowadzenie, Bartłomiej Malczewski dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, akcję na dalszym słupku zamykał Patryk Kowalski, który zdecydował się na strzał z ostrego kąta, niestety tylko w słupek. W 55 minucie kolejną swoją szansę w tym meczu miał Dominik Ceglarek, po raz kolejny popędził prawą stroną boiska i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, wydawało się że mógł dogrywać jeszcze wzdłuż bramki do Mateusza Wiśniewskiego, ale zdecydował się na strzał z całej siły w kierunku dalszego słupka, niestety futbolówka minęła bramkę. Cztery minuty później niewykorzystane sytuację zemściły się. Po raz kolejny gospodarze zagrozili naszej drużynie ze stałego fragmentu gry, tym razem z rzutu rożnego. Po olbrzymim zamieszaniu piłka ostatecznie wylądowała w bramce Mateusza Jarząbka i na tablicy wyników, mieliśmy rezultat 2:2. Im bliżej końca meczu, na boisku robiło się co raz więcej miejsca, momentami akcje błyskawicznie przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. W 80 minucie spotkanie blisko decydującego gola byli gospodarze kiedy to rozpaczliwie interweniujący wślizgiem Kajetan Wis trafił piłką w poprzeczkę własnej bramki, tym razem szczęście sprzyjało Stalówce. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, nadeszła 88 minuta spotkania. Rezerwowy Michał Jęśko wygrał pojedynek biegowy w narożniku pola karnego z jednym z środkowych obrońców Odry, przytomnie podprowadził piłkę głębiej w szesnastkę do końcowej linii boiska, rozejrzał się i dostrzegł wbiegającego na piąty metr Konrada Pysia, podanie wzdłuż bramki trafiło celu i Konrad Pyś musiał tylko dopełnić formalności z najbliższej odległości, dając zwycięstwo, 3:2. Warto podkreślić,że dla skrzydłowego Stalówki była to piąta bramka w ostatnich dwóch meczach. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Tomasza Jechny umocnili się na piątym miejscu tabeli z jednym punktem straty do czwartego Ogniwa Babinek oraz pięcioma punktami straty do trzeciej Floty Świnoujście.